Jedno z najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa to `89 rok i wizyta w hyrnej restauracji na Krupówkach 2, która dzisiaj straszy góralburgerami i innymi zapiekankami XXL, a kiedyś była wytwornym miejscem z cudowną kamienną elewacją w kolorze głębokiego antracytu. No więc w tej pięknej kolibie, naciągnęłąm moją mamę na krem pieczarkowy z groszkiem ptysiowym. I to był groszek ptysiowy najlepszy na świecie, którego smak i chrupkość pamiętam do dzisiaj. Nigdy później w tej knajpie nie byłam, bo do najtańszych nie należała, a mama zupę robiła lepszą, ale groszek w domu zawsze był kupny. Aż do ostatniego weekendu, kiedy naryktowałam prawdziwy groch gigant.
czas przyrządzenia: 45min ♥ stopień trudności 5/6
CO BĘDZIE CI POTRZEBNE?
- 300ml wody
- 100 gram masła
- 1 szklanka mąki
- 4 jajka
- rękaw cukierniczy
JAK PRZYGOTOWAĆ GROSZEK?
W rondelku zagotuj wodę z masłem. Dodaj mąkę, dokładnie wymieszaj, tak, żeby nie powstały grudki i odstaw do ostygnięcia. Dodaj jajka, wbijając jedno po drugim, w między czasie cały czas mieszając. Powstałą masę przełóż do rękawa i wyciskaj małe groszki na papier do pieczenia. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piecz około 20minut aż groszki nabiorą złotego koloru. Ostudź i przełóż do lnianego woreczka. Możesz je przechowywać nawet do kilku tygodni!